coraz bardziej wykończeni
Kilka zdjęć, coraz bliżej końca...przynajmniej pozornie bo roboty od groma... Sporo rzeczy niby gotowych, jednak nie ma kąta gdzie nie trzeba czegoś poprawić, przekuć, dokręcić czy jeszcze zrobić. Najlepiej wczoraj tylko dni są zwyczajnie zbyt krótkie. Naszym starym zwyczajem i słowiańską tradycją bawimy się z kilkoma ekipami jednocześnie. Dokańczamy środek a jednocześnie korzystając z prawdziwej wiosny tej zimy zaczęliśmy kostkować wokół naszej kostki. Kto wie, może za 2tygodnie będzie można wejść do domu nie wnosząc tony gliny do środka ? .. zobaczymy. Kostka na tarasie: idea bianka polbruk, donice semmerlock adelo (taras w trakcie prac). O kostce i postępie prac w wolnej chwili spróbuję napisać coś więcej.
***
Jednocześnie poziom stresu, zmęczenia i zniecierpliwienia sięga chyba zenitu. Coraz mniej mam cierpliwości do kolejnych fachowców, którzy przychodzą coś robić i często zdarza im się zniszczyć coś innego. Pobrudzone ściany, zarysowany panel, obtłuczony tynk, zachlapana elewacja itd....Niby nic, niby da się z tym żyć, naprawić może też a na tym etapie bardzo to denerwuje. Nie wspominając o brudzie, który wnoszą już nie na budowę a przecież do domu.... Zmęczeni jesteśmy.